Różnie media pisały o tym, co się dzieje z Arkiem w Neapolu, różnie do tego podchodziły, ale mogę zapewnić, że Arkowi wcale nie chodziło o pieniądze. Każdy myślał, że Arek właśnie z tego powodu wszystko blokuje, że na nic się nie zgadza, ale to nie jest prawda. Arek miał prosty wybór. "Albo podpisujesz kontrakt i grasz albo nie podpisujesz i nie grasz". Brat miał rok do końca kontraktu. Strzelił dla tego klubu trochę bramek i miał swoją wartość. Czasami piłkarze grają mimo kończącego się kontraktu, wypełniają go na boisku, są ważni dla trenerów. Arek też mógł grać do końca i myślę, że ta sprawa mogła inaczej się potoczyć. Może by się dogadali, ale kiedy ktoś stawia drugiego pod ścianą to tak to potem wygląda. Arek po prostu sprzeciwił się naleganiom klubu, spróbował innej drogi i teraz można powiedzieć, że jest wygrany. Trochę przecierpiał, trochę upokorzeń przeżył, ale dziś jest uśmiechnięty i szczęśliwy.