Nawet przez chwilę nie pomyślałem, że mogę nie pojechać na reprezentację. Niestety, plany się zmieniły. Chwilę przed oficjalnymi powołaniami rozmawiałem z trenerem Sousą przez telefon. To nie było nic przyjemnego, bo od drużyny U-16 zawsze jeździłem na reprezentację, jeżeli tylko byłem zdrowy. Szczerze mówiąc mało grałem w systemie z trzema obrońcami, ale jeżeli miałbym wybierać, to mógłbym występować jako półprawy stoper i wahadłowy. Myślę, że za kilka lat będę już środkowym obrońcą, taki mam plan w głowie. Zaczynałem karierę na tej pozycji, a dopiero później przestawili mnie na bok. Jest to dla mnie dziwna sytuacja, trudno mi się w tym odnaleźć. Nie ma co składać broni, trzeba walczyć, pokazać się z jak najlepszej strony, żeby później spojrzeć w lustro i najwyżej powiedzieć: „nic więcej nie mogłem zrobić, taka jest decyzja trenera”.