Mam pasję do tej dyscypliny sportu, sprawia mi ona wielką frajdę, mam cele i ambicję. Życie piłkarza nie trwa wiecznie, ale ja nie doszedłem jeszcze do momentu, w którym myślę, że już dużo osiągnąłem, więc mogę trochę odpuścić. Strefa mentalna jest bardzo ważna, ja planuję grać jeszcze pięć-siedem lat. Przynajmniej. To kwestia wyznaczania sobie kolejnych wyzwań. Mogę powiedzieć, że o inwestycji w siebie zacząłem myśleć w wieku 21-22 lat. Nie chodzi tu tylko o trening. Zacząłem próbować nowych rozwiązań, które mogą mi w mniejszym lub większym stopniu pomóc, choć na pierwszy rzut wydają się błahe. Uczę się swojego organizmu od 12 lat, jego znajomość pozwala mi pewne rzeczy szybciej zrozumieć. Pracując z fizjoterapeutami, potrafię im wskazać, skąd pochodzi ból, mimo że odczuwam go w innym miejscu ciała. Podobnie jest w treningu, nauczyłem się wyczuwać, kiedy zaczynają się męczyć plecy, kiedy nogi. Ta świadomość jest znacząca teraz, ale będzie bardzo pomocna także w kolejnych latach.