Zostałem niesłusznie zlinczowany. Nie wiem, czy Diakhaby to wymyślił, czy po prostu źle usłyszał. Choćbym chciał, to naprawdę nie wiem. Gramy w piłkę bez kibiców. Na stadionie jest 20-25 kamer, mikrofonów, są inni zawodnicy sędziowie i nikt niczego nie słyszał. To wszystko jest medialnym cyrkiem. Od 16 lat gram na profesjonalnym poziomie. Byłem w jednej szatni z Chińczykami, z piłkarzami z Afryki, z Gwinei Równikowej. Zarzuca mi się, że jestem kimś, kim nie jestem. Nie mam żadnego problemu z Diakhaby'm. W zachowaniu Valencii było sporo sprzeczności. Schodzą z boiska, potem wracają, oskarżają sędziów, a ci im zaprzeczają. W hiszpańskim futbolu nie ma rasizmu. W każdej drużynie jest po pięciu zawodników o innym kolorze skóry. Wśród kolegów z drużyny nikt nie jest rasistą. Podejmę kroki prawne przeciwko ludziom, którzy naruszyli mój honor i wizerunek.