Czy jestem nim zainteresowany? Robiłem porządki w jednej z szaf i wypadło z niej zdjęcie z kadry U-21. Lubię tego typu piłkarzy. Ma świetne umiejętności techniczne, zmysł do gry kombinacyjnej. Przeszedł olbrzymią pracę z trenerem Bielsą, jeśli chodzi o rozwiązywanie sytuacji, sposób poruszania się po boisku. Bardzo często korzystam z materiałów, które mam na podstawie treningów z kadry czy meczów U-21, i pokazuję zachowania Bogusza jako wzór. My jako Legia chcemy grać piłkę, gdzie zdobywamy przestrzeń, nie gramy futbolówki do nogi. Od początku mówiłem, że potrzebuję biegających graczy. W rundzie jesiennej Legia grała najlepsze mecze, gdy w środku pola byli Kapustka i Karbownik. Wszyscy szukali wolnej przestrzeni, zawsze można zagrać piłkę do przodu. Takich zawodników szukamy. I Mati jest takim graczem. Nie ukrywam, że chciałbym, żeby był z nami w Legii. Ale zdaję sobie sprawę, że może okazać się, że to transfer mało realny. Bielsa nie chciał się zgodzić na jego wypożyczenie do Hiszpanii. Bardzo chce, żeby wrócił do klubu, widzi w nim przyszłość. Może być olbrzymi problem. Ale tego typu piłkarze, o sporych umiejętnościach, z umiejętnością strzelania goli, bo Mateusz to umie, ma świetne stałe fragmenty gry i polski paszport, co rozwiązuje problem młodzieżowca. Ale też na przyszłość - jeśli udałoby się go sprowadzić i mieć opcję pierwokupu, to jest to zawodnik, który jeszcze będzie wyjeżdżał za granicę, o ile by wrócił do Polski. Ale to tak odległa sprawa, że na dziś dawałbym kilka procent szans, że to się uda. Mateusz już jakiś czas jest pod okiem Bielsy. Bardzo dużo się nauczył. Zabierał go na ławkę, dał mu szansę pograć kilka minut. Cały czas zawracał na niego uwagę. Za pierwszym razem, gdy Mateusz chciał pójść na wypożyczenie do Charltonu, to wszedł do pokoju Bielsy. Trener spytał się, czego chce, a on odpowiedział, że chce iść na wypożyczenie. Szkoleniowiec powiedział, żeby się odwrócił - kopnął go w tyłek i powiedział: „Więcej do mnie nie przychodź w takich sprawach”. Następnym razem, transfer do Hiszpanii załatwiał przez asystenta Bielsy. Ale myślę, że Bogusz to piłkarz, który gdyby wrócił do ekstraklasy, to wzorem Bartka Kapustki też miałby w niedługim czasie okazję do tego, żeby pokazać się selekcjonerowi. Tacy piłkarzy wpadają w oko. Legia - z racji naszych aspiracji, możliwości, ale też sposoby gry, ale i znajomości z nim, bo dość często rozmawiamy - by jemu pasowała. Ale jest wiele ograniczeń. Wiele klubów angielskich, tak było w przypadku Krystiana Bielika, który też miał przyjść do Legii, ale Arsenal się nie zgodził, wolą dać zawodnika na trzeci poziom w Anglii, niż wypuszczać go - że tak powiem - do innej cywilizacji. Nikt nas poważnie nie traktuje, niestety. I przez to takie wypożyczenia są bardzo trudne do zrealizowania.