Wiem, że reakcja kibiców może być różna. Każdy z nas ma jednak swoją historię. Od tamtej pory dużo nauczyłem się jako trener, człowiek i nie popełniłbym takich błędów. Jeżeli dziś ktoś czuje się urażony moim zachowaniem z przeszłości, to nie mam problemu, żeby powiedzieć przepraszam. Gdy zdobywa się trofeum na stadionie rywala, łatwo jest ulec emocjom. Teraz po mistrzostwie z Legią też pojawiają się emocje. Chcę tu pracować jak najlepiej i jak najdłużej. Zdaję sobie sprawę z tego, że trybun przy Łazienkowskiej nie porwę. Chcę, by moja drużyna porywała trybuny - to jest dla mnie najważniejsze.