Nic nie zostało przekręcone. Uważam, że gdyby w ostatniej kolejce Bundesligi Robert Lewandowski zdecydował się usiąść na ławce, gdyby nie podjął próby pobicia tego rekordu, to byłoby to coś niesamowitego. W tych trudnych czasach, również dla piłki, pokazałoby, że jest jeszcze miejsce na piękne gesty. Żeby była jasność: ja nikogo, a zwłaszcza Lewandowskiego, do niczego nie zmuszam. To tylko moja sugestia, myśl... Przecież Robert już Gerda dogonił. Nie jest tak, że ja mu "każę" stanąć na 39 golach. Ma ich już tyle samo co Gerd - 40. Obaj przeszli do historii Bayernu. W moim przekonaniu DZIELIĆ rekord z Gerdem Muellerem byłoby czymś wspaniałym, dużo bardziej wyjątkowym, niż pobicie tego rekordu. Według mnie, gdyby Robert odpuścił, byłby to jeden z najgłośniejszych gestów tego typu w historii sportu. Nie tylko piłki, po prostu w historii sportu. Mówiłby o tym cały świat.