Teraz zdecydowałem się odejść i chcę dobrze wytłumaczyć powody. Odchodzę, ale nie uciekam ze statku i nie jestem zmęczony trenowaniem. W maju 2018 roku odszedłem, ponieważ po 2,5 roku z tyloma zwycięstwami i tyloma trofeami czułem, że drużyna potrzebuje nowego dyskursu, by utrzymać się na szczycie. Dzisiaj sprawy wyglądają inaczej. Odchodzę, ponieważ czuję, że klub nie obdarza mnie już zaufaniem, jakiego potrzebuję i nie oferuje mi wsparcia w stworzeniu czegoś w średnim czy długim okresie. Znam futbol i znam wymagania takiego klubu jak Real. Wiem, że gdy nie wygrywasz, musisz odejść. Jednak zapomniano o jednej bardzo ważnej rzeczy. Zapomniano o wszystkim, co stworzyłem w codzienności, co wniosłem w relacjach z zawodnikami, ze 150 osobami, jakie pracują z drużyną i wokół niej. Jestem urodzonym zwycięzcą i byłem tutaj, by zdobywać trofea, ale ponad tym są ludzie, emocje, życie i mam odczucie, że te rzeczy nie zostały docenione, że nie zrozumiano, że w ten sposób także utrzymuje się dynamikę wielkiego klubu. Nawet w pewien sposób mi to wytykano.