John McGinn udzielił mi wskazówek, jak powstrzymać Jacka Grealisha. Powiedział, żebym szeptał mu do ucha, ale nie brzydkie rzeczy, tylko komplementy. Cały czas biegałem więc za Grealishem i mówiłem mu, że świetnie wygląda, że uwielbiam jego łydki i pytałem go, jak dba o włosy. McGinn powiedział, że jeśli będą mu mówił, że jest beznadziejny albo zacznę go faulować, to odpowie tym samym. Wygląda na to, że odwrotna metoda podziałała.