W ostatnich dniach nie mogłem spać przez niepokój, poczucie niepewności. Kiedy klub ogłosił, że nie mogę zostać, nie wiedziałem, co zrobić. Nie mieliśmy wtedy podjętej żadnej decyzji. Dokąd iść? Co zrobić? Każda przeprowadzka wprowadza spore zamieszanie. Ale wtedy zacząłem rozmawiać z innymi ludźmi. Negocjacje z PSG przebiegły bardzo szybko. Wtedy mogłem się skupić na tym, co nadchodzi. To nowa era, nowe doświadczenie. Tego dnia mój tata wrócił do domu i powiedział mi o decyzji klubu. Musiałem powiedzieć to mojej żonie. Zaczęliśmy płakać, potem trzeba było poinformować dzieci. Czuliśmy się źle. Musieliśmy znaleźć odpowiedni sposób, bo w grudniu powiedzieliśmy im, że zostajemy w Barcelonie. Wiemy, że to było bardzo trudne, zwłaszcza dla Thiago. Dzieci szybko się adaptują. Wszystko będzie dobrze dla całej naszej piątki.