Stanisław Czerczesow powiedział mi, że przyjechał na zaproszenie prezesa i nie ma zamiaru mnie zastępować. Ja mu wierzę. Rozmawialiśmy po meczu na bazie, a potem grillowaliśmy z przyjaciółmi. Takie rozmowy mnie nie denerwują. Wiem, że Czerczesow na razie nie chce pracować w klubie. Spędził przecież wiele lat w kadrze narodowej i chciałby dalej trenować jakąś reprezentację.