Jak podał Piotr Koźmiński z serwisu ''WP Sportowe Fakty'', ''France Football'' poważnie myśli nad zmianą formatu głosowania w plebiscycie Złotej Piłki. Dotychczas dziennikarze z całego świata głosowali pod koniec października, co sprawiało, że ostatnie dwa miesiące roku nie wpływały na ocenę zawodników. Po zmianach głosowanie miałoby odbywać się w grudniu, dzięki czemu ocenie podlegałby niemal cały rok kalendarzowy. Powodem tej zmiany są przyszłoroczne mistrzostwa świata, które odbędą się w Katarze na przełomie listopada i grudnia. Z jednej strony taka zmiana pomogłaby w bardziej obiektywnej ocenie formy zawodnika przez cały rok, jednak - przynajmniej w kontekście 2022 roku - faworyzowałaby zawodników z mocniejszych reprezentacji, które będą walczyły w Katarze o najwyższe cele.
reklama
reklama
Wielkie gratulacje dla Leo Messiego, to imponujący zawodnik i światowa legenda futbolu. Ale w 2021 roku ''Złota Piłka'' do niego nie należy, nie tym razem. ''Złota Piłka'' należy do Roberta Lewandowskiego. Nie został z niej okradziony, ale moim zdaniem to on jest tym, który na nią zasłużył. Nic dziwnego, że setkom milionów kibiców na całym świecie trudno uwierzyć w rezultat tego prestiżowego wydarzenia. Poniedziałek powinien zakończyć się chwilą, w której to Robert Lewandowski odbiera ''Złotą Piłkę''.
reklama
Biorąc pod uwagę wyniki tego głosowania, nie rozumiem już tego świata. Z całym szacunkiem do Messiego i reszty wielkich piłkarzy, którzy zostali nominowani - nikt nie zasługiwał bardziej niż Lewandowski. "France Football" nie przyznało nagrody za 2020 rok, kiedy Robert był po prostu bezkonkurencyjny. Zresztą w samym 2021 roku również nie miał sobie równych i był lepszy od całej reszty.
Messi ma rację. Dajcie nagrodę Lewandowskiemu. To łatwe do zrobienia i właściwe.
Kompletnie nie rozumiem, za co Messi dostał Złotą Piłkę. To znaczy wiem za co, za nazwisko. Robert został okradziony. Po raz drugi z rzędu. Już rok temu powinien mieć tę nagrodę, ale Francuzi w dziwny sposób zrezygnowali z plebiscytu. Wyniki tego plebiscytu bardzo bolą. Robert może tylko znowu powiedzieć "le cabaret". Teraz jeszcze głośniej niż kilka lat wstecz.
reklama
