Trudność dla Sousy polega na tym, że ogłoszenie go szkoleniowcem zbiegło się w czasie z rozstaniem z Benfiką Jorge Jesusa. To właśnie po niego wysłannicy brazylijskiego klubu udali się w grudniu do Portugalii. Wrócili jednak z kim innym, czego wielu kibiców nie może przeboleć. Na pewno Sousa będzie poddany silnej presji ze strony kibiców. Będą od niego oczekiwać rezultatów, jakie Jesus dał im pomiędzy czerwcem 2019, a lipcem 2020 roku. Te tymczasem były najlepsze w historii Flamengo. Kibice Flamengo mają bardzo wygórowane oczekiwania i ambicje. Są źli, że do klubu nie wrócił Jesus. Myślą sobie teraz: skoro wysłannicy klubu polecieli do Portugalii i zakontraktowali Sousę, a nie Jesusa, to ten pierwszy rzeczywiście musi być bardzo dobry. Wymagania wobec nowego trenera będą bardzo, naprawdę bardzo wysokie. Wielu ludzi nie zapomni tak szybko. Robert Lewandowski i kilku innych piłkarzy wyraziło swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych. Sprawa odbiła się szerokim echem, nie tylko w zainteresowanych krajach.