Telefon komórkowy w porze lunchu nie może pojawić się w jadalni. A po meczu każdy musi zjeść obiad, nawet jeśli nie jest głodny. Jeśli trafiłby na takiego Romario czy Edmundo, piłkarzy, którzy naprawdę mieli głowę do grania w piłkę, też by im postawił takie wymagania. To chyba nie potrwa długo, co?