Wiadomo tyle, że nic nie wiadomo. Wysłaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie trzy pisma do FIFA i na żadne z tych pism nie otrzymaliśmy formalnej odpowiedzi. To niepoważne, że nikt na to nie reaguje. Mówimy o mistrzostwach świata, czyli flagowym turnieju FIFA. Do tego mamy sytuację bez precedensu, atak jednego kraju na drugi, co ma wpływ na mecze. Ta opieszałość jest zdumiewająca i normalny człowiek powie, że wstydliwa. Ale jak widać, FIFA nie ma wstydu. 21 marca powinno rozpocząć się zgrupowanie reprezentacji. Na dzisiaj nie wiemy, ile meczów i z kim zagramy podczas tego zgrupowania. Jest to bardzo trudna sytuacja, bo nie mamy przygotowanego planu zgrupowania. Nie wiemy, ile jednostek treningowych się odbędzie, którego dnia je zrobić. Wszystko zależy od tego, kiedy będzie mecz i czy te spotkania w ogóle będą. Rozumiem, że sytuacja jest poważna, ale od dwóch tygodni można było coś zrobić. Gdy wybuchła pandemia koronawirusa i mecze reprezentacji zawieszono na pół roku, myślałem, że nie może być trudniej. Ale jak widać życie to zweryfikowało i w tej straszliwej sytuacji nikt nie wyobrażał sobie, że to może być takie trudne. Nie wiem, skąd się wzięła informacja o meczach w czerwcu, bo my jej nie mamy. Tam są cztery mecze Ligi Narodów. Oczywiście rozumiem, że spotkanie Ukrainy trzeba będzie zapewne przenieść. Ale my? Mamy zapomnieć o tym wszystkim, co się działo przez ostatnie dwa tygodnie" Jak w ogóle można snuć takie scenariusze?