Najcięższy powrót w Lidze Mistrzów to był ten przeciwko Manchesterowi City, a to dlatego, że wtedy prawie już nie było czasu. Drużyna i kibice wierzyli jednak do końca, bo właśnie ta wiara jest częścią DNA tego klubu. W końcu nam się udało. Najfajniejszy powrót był to jednak ten z PSG. To było 15 albo 20 minut czystego szaleństwa, ale bardzo ciężko opisać to, co dzieje się na Bernabeu podczas wieczorów z Ligą Mistrzów.