Czy Lewandowskiego zepchnie się na prawą, czy na lewą nogę, to i tak trafi idealnie. Takich wskazówek nam nie dawali. Moi obrońcy dostawali wskazówki, że się chowa i staje na linii spalonego, przez co traci się go z pola widzenia. W momencie, gdy Sane, Coman czy Mueller mają piłkę, wskakiwał przed obrońcę i nie było spalonego. Robił to wyśmienicie. Druga kwestia, którą pokazywano w każdym klubie, w którym byłem: cofa się do rozegrania, zgrywa piłkę i na pełnym gazie biegnie w pole karne, gdzie obrońcy są skoncentrowani na innych zawodnikach. Lewandowski ustawia się tam, gdzie nie ma obrońcy, który go nakryje.