To, że Linetty zagrał beznadziejnie, nie do końca jest jego winą. Bardziej była to wina taktyki i o tym powinien powiedzieć na konferencji pomeczowej Czesław Michniewicz. Linetty zagrał słaby mecz, przez co dostawał - za przeproszeniem - po dupie. Każdy "jedzie" po Linettym, że się nie nadaje, że zagrał w kadrze narodowej 44 mecze i wszystkie słabe albo bardzo słabe. I co się dzieje? Na dwa mecze przed pierwszym na mistrzostwach świata, facet z pierwszej "jedenastki" ląduje na trybunach! Mentalnie gość jest rozłożony na łopatki, jak Gołota po walce z Tysonem.