Olivier Giroud już w pierwszym meczu mundialu miał szansę zdobyć gola, który pretendowałby do tytułu najpiękniejszego trafienia turnieju, ale piłka po jego uderzeniu przewrotką minimalnie minęła bramkę!
Ten dzisiejszy mecz po prostu przypominał reprezentację Polski. Wiem, że wszyscy zawsze powtarzają, że ładnie graliśmy za trenera Nawałki, ale graliśmy wtedy podobnie. Tak jak dzisiaj, nie były to często jakieś porywające mecze. Dużo graliśmy skrzydłami, szarpali Kamil Grosicki czy Kuba Błaszczykowski. Ale to też nie była tiki-taka, tylko futbol pragmatyczny.
Czy przy karnym zmieniłem technikę nadbiegu? Tak. Dlaczego? Taka była decyzja, żeby uderzyć do boku. Jak to karny: jakby każdy wiedział przed strzałem, jak uderzyć, to byłoby najlepiej. Dzisiaj się nie udało. To boli.